1. Jak można ostrzegać dziecko przed wodą ale nie straszyć? W kontekście wyjazdów nad wodę.
Rozmowa – Wszystko zależy od tego jaki my mamy stosunek z wodą. Jeżeli zakładamy, że dziecko będzie pierwszy raz nad jeziorem / morzem / zbiornikiem wodnym przede wszystkim warto zacząć od podstaw czyli luźnych rozmów i opisania tego gdzie jedziecie, jak można się tam bawić i co to w ogóle za zbiornik (czy żyją w nim jakieś zwierzęta, czy jest głęboki itp.)
Oswojenie z wodą i nauka pływania – Kolejną podstawą działania jest oswojenie z wodą i zaznajomienie dziecka z jej właściwościami i wypornością (w ten sposób pozwalamy mu autentycznie podejść do tematu). Warto przyjąć stanowisko uświadamiania zamiast straszenia oraz przelewania na małego człowieka naszych dorosłych trosk i zmartwień. Najlepszym startem są wspólne kąpiele i zabawy w wodzie, wspólne sprawdzanie i przygotowywanie terenu pod zabawę (sprawdzanie dna, głębokości i przestrzeni wokół) oraz kolejno ustalenia zasad, które pozwolą na bezpieczną zabawę dostosowaną do poziomu umiejętności dziecka w wodzie.
Jak przygotować dzieci? Umożliwić im naukę pływania – jeżeli nie pływają, stawiamy na oswajanie przy brzegu, wspólne zabawy z omówieniem zasad bezpieczeństwa oraz poszerzaniu świadomości dotyczącej takich zbiorników.
2. Co jest niezbędne do wyjścia na basen lub nad akwen wodny latem?
Taką letnią torbę warto wyposażyć na pewno w filtr przeciwsłoneczny, wygodny strój (i tutaj ładny nie zawsze znaczy wygodny – bez elementów ocierających czy sznureczków), ręcznik, klapki, jeżeli jest parasol przeciwsłoneczny lub namiot, przekąski oraz elementy dodatkowe takie jak np. okularki i sprzęt do zabawy (piłki, ringo, frisbee).
3. Jak dbać o bezpieczeństwo: kółko, rękawki czy kapok?
Na wstępie może okazać się zaskakująco 😊 – kółko i rękawki to przybory, które mogą dawać „złudne poczucie bezpieczeństwa” i nie powinny znajdować się w „przegródce” z przyborami o charakterze zabezpieczenia dzieci podczas zabaw nad wodą.
Rozłóżmy to na czynniki pierwsze:
Rękawki – pionizują postawę dzieci w wodzie (to znaczy wymuszają takie ułożenie ciała, które nie jest opływowe, uniemożliwia efektywne przemieszczanie się w niej w prawidłowy sposób) dodatkowo krępują ruchy, a dzieci które rozpoczynają „naukę pływania” w rękawkach można powiedzieć, że po zdjęciu ich uczą się pływać od nowa. Rękawki nie są również na tyle wypierające, żeby uchronić dzieci, które nie potrafią pływać przed zachłyśnięciem a ich niebezpieczeństwo polega na usypianiu czujności.
Koła – ogólnie kółka są o tyle wygodne, że można je nadmuchać i służą jaka przenośna (jako poduszka pod głowę, coś na czym można poleżeć) jednak wracając do bezpieczeństwa – koło nie uratuje dziecka w sytuacji zagrożenia jeżeli nie potrafi samodzielnie pływać a dodatkowo sprzyja tworzeniu sytuacji zagrażających życie (w Internecie jest dużo filmików nad otwartą wodą, czy w Aquaparkach, gdzie kółko odwraca się do góry nogami a dziecko nie ma szans wrócić do poprzedniej pozycji). Takie kółko może również się przebić, odpłynąć co prowokuje niebezpieczne sytuacje.
Kamizelki – kamizelki z tych 3 sprzętów są najlepszą opcją ponieważ mają równomierniej rozłożony środek wyporności w kontekście nauki pływania. Jednak musimy tu też rozróżnić kamizelki ratunkowe (kapoki) które są absolutnym must-have na łódkach kajaka i parkach wodnych takich jak Bayer Park, mogą uratować życie oraz chronią od otarć, pomagają dzieciom szybciej wypłynąć po skoku dzięki czemu mniej się męczą i ułatwiają ponowne wejście na wodne atrakcje.